Manorbier – zamek

Historia

   W drugiej połowie XI wieku, gdy rozpoczęła się normańska infiltracja południowej Walii, prawa do tamtejszych ziem należały do walijskiego władcy Rhysa ap Tewdwra. Zawarł on sojusz z Wilhelmem I Zdobywcą, co uchroniło jego terytoria od zagarnięcia. Porozumienie wygasło w 1093 roku, kiedy Rhys zginął w przygranicznej potyczce, a anglo-normański baron Roger de Montgomery skorzystał z okazji i zajął południowo – zachodnią część Walii. Aby utwierdzić swe panowanie, zbudował on zamki w Cardigan i Pembroke oraz nadał ziemię rycerzom, którzy udzielali mu pomocy wojskowej. Manorbier otrzymał Odo de Barri, który pod koniec XI wieku wzniósł pierwsze drewniano – ziemne obwarowania. Jego syn, William de Barri, wzmocnił tę pierwszą budowlę kamiennym, prostokątnym w planie donżonem, zbudowanym w latach trzydziestych XII wieku. Służył on zarówno jako główne zaplecze administracyjne i ceremonialne, jak również jako miejsce ostatecznej obrony.
  
Około 1146 roku w Manorbier urodził się słynny uczony i kronikarz Gerald de Barri, lepiej znany jako Gerald Walijczyk. Był on czwartym i najmłodszym synem Williama de Barri oraz jego żony Angharad de Carew, córki lorda Geralda of Windsor. Gerald Walijczyk pisał o swoim miejscu urodzenia i dorastania („Maenor Pyrr”), że było na całym szerokim obszarze Walii zdecydowanie najprzyjemniejszą siedzibą, doskonale bronioną przez wieże („turribus et propugnaculis eximium”), położoną na szczycie wzgórza rozciągającego się w kierunku portu morskiego, w pobliżu pełnego ryb stawu, otoczonego leszczynowym lasem sadu, winnicy i młyna. Choć część rodziny Geralda zdobyła posiadłości na terenie Irlandii, a on sam zrobił karierę kościelną, to jednak lordowie Manorbier nie byli osobami o wielkim znaczeniu. Lordostwo składało się z majątków Manorbier, Penally i Begelly oraz obciążone było czterema lub pięcioma rycerskimi powinnościami lennymi. Z tego powodu zamek Manorbier nie był bardzo rozległym założeniem, a jego zabudowania powstawały w długim okresie czasu, w miarę jak rodzina posiadała środki na rozbudowę. Pod względem znaczenia wyjątkiem w rodzie był tylko żyjący w latach 1262 – 1280 lord David II, mianowany w 1267 roku namiestnikiem Irlandii (ang. justiciar), za którego wzniesiona mogła zostać zamkowa kaplica.
   W latach trzydziestych XIII wieku obwarowania zamku zostały znacznie wzmocnione, z powodu walk między Anglo-Normanami a walijskim księciem Llywelynem ap Iorwerthem. Drewniane fortyfikacje zastąpiono wówczas kamiennym murem z basztami i wieżą bramną. Możliwe, iż dzięki temu zamek uniknął napaści w trakcie licznych wojen walijsko – angielskich XIII wieku. Pierwszy atak na Manorbier  nastąpił dopiero w 1327 roku, kiedy to zamek został zdobyty przez Richarda de Barri, w sporze który wybuchł z członkami jego własnej rodziny (po najeździe Richard oskarżony został o zagarnięcie majątku wartości 500 funtów i zabicie pewnego Edmunda Barry’ego, służącego lorda Davida V). W 1359 roku zamek znalazł się w posiadaniu różnych właścicieli, a spory które z tego wynikły ciągnęły się przez dziesięciolecia. Ostatecznie król Henryk IV nadał Manorbier hrabinie Huntingdon, która była kochanką Edwarda III, jednak w tym okresie zamek miał już za sobą dni świetności i prawdopodobnie popadł w częściową ruinę. Szybkie renowacje, mające na celu obsadzenie Manorbier zbrojnym garnizonem, przeprowadzono w 1403 roku z obawy przed walijskimi powstańcami Owaina Glyndŵra, lecz ostatecznie do walk o zamek wówczas nie doszło.

   W pierwszej połowie XV wieku właścicielem Manorbier był John Holand, earl Huntingdon, diuk Exeter od 1444 roku. Jego syn Henry w trakcie wojny dwóch róż został pojmany w 1461 roku i zmarł bez spadkobierców na wygnaniu w 1475 roku. Zamek był odtąd własnością angielskiej Korony, ale od czasu do czasu przyznawano go różnym osobom. W 1461 roku Edward IV podarował Manorbier wraz z innymi dobrami swojej siostrze Annie, księżnej Exeter, a w 1484 roku Ryszard III podarował zamek Richardowi Williamsowi, jednemu z odźwiernych komnaty królewskiej. Następnie w 1487 roku Henryk VII podarował Manorbier i Penally w dożywocie swojej matce, lady Margaret, hrabinie Richmond. Zmarła ona w 1509 roku, po czym jej wnuk Henryk VIII, podarował w 1525 roku zamek i okoliczne dobra swemu nieślubnemu synowi, Henry’emu Fitzroyowi, diukowi Richmond i Somerset. Powyżsi właściciele i kolejni dzierżawcy z XVI wieku zainteresowani byli tylko czynszem uzyskiwanym z Manorbier. Większość z nich zapewne nie mieszkała na zamku, oddając go w opiekę swym urzędnikom i nadzorcom. Z tego powodu zamek w późnym okresie średniowiecza i wczesnym okresie nowożytnym nie był poddawany żadnym większym przekształceniom.
   XVI stulecie upłynęło dla Manorbier spokojnie, podobnie jak dla całej Walii, której napięta sytuacja wewnętrzna uległa rozluźnieniu w trakcie rządów dynastii Tudorów, szczycącej się walijskim pochodzeniem. Podczas XVII-wiecznej wojny domowej zamek został pośpiesznie przystosowany do obrony i obsadzony garnizonem wiernym królowi przez ówczesnych właścicieli, rodzinę Philipsów. Podjęte wysiłki skoncentrowały się na wykopaniu rowów wokół zamku i przebiciu otworów strzeleckich dla muszkietów. Pomimo tych modyfikacji w 1645 roku zamek poddał się bez oddania strzału, tuż po pojawieniu się sił parlamentarnych pod dowództwem Rowlanda Laugharne. Podobnie jak wiele innych zamków został następnie opuszczony, ale prawdopodobnie uniknął większych rozbiórek, które miałyby zapobiec dalszemu użyciu wojskowemu.
   W drugiej połowie XVII wieku podupadły zamek nadal należał do rodziny Philipsów. Sir Erasmus Phillips nie używał go do celów mieszkalnych, a jedynie urządził w nim gospodarstwo rolne, prawdopodobnie porzucone już przed połową XVIII stulecia. Odległe położenie zamku i łatwy dostęp do morza oraz liczne pomieszczenia do przechowywania produktów, uczyniło z Manorbier idealne miejsce dla przemytników, którzy używali go przez sporą część XVIII wieku i początek XIX stulecia. Pierwsze prace konserwatorskie zostały przeprowadzone na zamku w 1880 roku przez ówczesnego dzierżawcę Manorbier, Josepha Richarda Cobba, który ustabilizował zaniedbane mury. Remonty umożliwiły ponowne użycie zamku podczas II wojny światowej, gdy umieszczono w nim sztab i personel RAF-u.

Architektura

   Zamek usytuowany został na podłużnym wzgórzu, ograniczonym dwoma strumieniami od strony dłuższych boków, czyli od północy i południa. Spływały one wąskimi dolinami ku zachodowi, gdzie w bliskiej odległości znajdowały ujście do zatoki Manorbier. Stoki wzgórza łagodniejsze były jedynie od strony wschodniej, tam też drogę dojazdową do zamku zabezpieczono poprzecznym przekopem. Za nim znajdowało się podłużne podzamcze o wymiarach około 90 x 60 metrów, od XIII lub początku XIV wieku obwarowane kamiennym murem z niedużymi basztami. Tereny po zachodniej stronie zamku, gdzie oba strumienie znajdowały ujście, a także częściowo po stronie północnej i południowej, w średniowieczu były bagienne, zwiększając obronność założenia. Samo wzgórze nie było jednak wysokie i poza widokiem na zatokę, nie zapewniało dalekiego widoku w przedpole.
   Zamek został wzniesiony z jasnoszarego wapienia, trwałego i jednocześnie wystarczająco podatnego na obróbkę, aby można go było z grubsza przycinać i raczej nieregularnie układać, a nawet formować w narożniki, wsporniki, czy klińce. Rdzeń Manorbier założono na planie wieloboku z rozległym dziedzińcem o wymiarach około 67 x 44 metry, otoczonym prostą południową kurtyną muru oraz lekko załamaną północną, wschodnią i zachodnią, przy czym tą ostatnią wypełniono w większości budynkiem auli. Mur obronny pierwotnie miał jedynie 3-4,5 metra wysokości do poziomu chodnika straży. Najwyższe odcinki zwrócone były w stronę przekopu po stronie wschodniej, lecz od strony wewnętrznej wysokość muru była w miarę jednolita, pomimo nierówności terenu. Jeszcze w XIII wieku mur był podwyższany o około 1,8 metra. Zwieńczenie wszystkich kurtyn, zarówno przed, jak i po podwyższeniu, stanowiło blankowane przedpiersie, w późniejszym okresie średniowiecza miejscami osadzone na wspornikach (nie tworzących machikułów). Na najbardziej zagrożonych odcinkach w merlonach przepruto otwory strzeleckie.
   Podwyższanie muru obronnego po stronie północno – wschodniej prowadzono w dwóch etapach. W pierwszym, pierwotny otwarty (niezadaszony) chodnik straży, dzięki dużej szerokości kurtyny przekształcono w podsklepioną galerię, w celu utrzymania komunikacji z pomieszczeniem straży nad bramą. W drugim etapie nowy chodnik straży nad galerią dodatkowo podwyższono. Podobnie podsklepioną galerię utworzono na wschodnim odcinku obwodu (po drugiej stronie bramy), choć kurtynę podwyższano tam już tylko w ramach jednorazowej akcji budowlanej. Tak jak na innych odcinkach obwodu, zamurowano przestrzenie miedzy dawnymi merlonami, a pozostawiono przebite w nich otwory strzeleckie. W południowej części zamku dla odmiany podwyższono tylko przedpiersie, bez podniesienia poziomu chodnika straży. W bardziej zagrożonej części bliższej podzamcza, prawdopodobnie utworzono nowy poziom bojowy za pomocą drewnianych konstrukcji, natomiast pozostała część wysokiego przedpiersia była raczej atrapą.
   Wjazd na dziedziniec znajdował się po wschodniej stronie zamku, skierowanej ku podzamczu. Pierwotnie był to zwykły portal przepruty w murze obwodowym, flankowany przez starszą, prosto wykonaną, czworoboczną wieżę o wymiarach około 7,5 x 6,2 metra, mającą mury grubości jedynie około 1 metra. Prawdopodobnie pod koniec XIII wieku wieża ta uległa częściowemu zawaleniu, a na południe od niej wzniesiono nową czworoboczną wieżę bramną z podsklepionym przejazdem w przyziemiu. Nowa brama wykorzystała część południowego muru starej wieży, do której została dołączona pod skosem. Przejazd był odtąd zamykany dwoma bronami i dwuskrzydłowymi wrotami, poprzedzonymi mostem nad przekopem. Ponad przejazdem znajdowały się jeszcze dwie kondygnacje, dostępne wyłącznie z chodnika straży w koronie muru obronnego i wyżej skomunikowane spiralną klatką schodową w grubości muru, zakończoną wieżyczką obserwacyjną. Podsklepione pomieszczenie na pierwszym piętrze mieściło mechanizmy obsługujące brony. Jego posadzka znajdowała się na dwóch poziomach, wyznaczonych przez przebieg odcinka starszego muru obronnego. Izba na drugim piętrze była natomiast mieszkalna, zaopatrzona w kominek i latrynę. Jej oświetlenie zapewniono oknami z każdej strony świata, w tym dwoma wyposażonymi w kamienne siedziska i jednym przekształconym z otworu strzeleckiego starej wieży. Zwieńczenie budynku bramnego stanowiła niezadaszona platforma z przedpiersiem osadzonym na wspornikach.

   Mur obronny zamku wzmocniony był w narożnikach półokrągłą wieżą północną i cylindryczną wieżą południowo – wschodnią, obiema o średnicy około 7 metrów. Z nich południowo – wschodnia wysunięta była na tyle daleko w przedpole, że mogła zabezpieczać sąsiednie kurtyny. Północna była od czoła nieco płytsza, dlatego jej zdolności flankujące były ograniczone. Środkową część północnego odcinka muru, w miejscu jego załamania, wzmacniała mniejsza, nadwieszana na dziewięciu wspornikach bartyzana z podwójną latryną, natomiast po stronie południowej kurtyna muru przedłużona została poza obwód, gdzie stanęła smukła czworoboczna wieżyczka latrynowa. Latryna przy bartyzanie znajdowała się w grubości muru, ale charakteryzowała się brakiem prywatności z powodu nie utworzenia drzwi. Podobnie otwarta była podwójna latryna w grubości muru przy wieży północnej. Latryny dla straży, na zewnątrz zwrócone dwoma wykuszami, znajdowały się również w grubości muru północno – zachodniego narożnika zamku. Nad nimi poszerzona część muru mogła w koronie pełnić rolę małej platformy obserwacyjno – obronnej.
   Północna wieża pierwotnie była częściowo otwarta od strony dziedzińca, lub zamykana drewnianą ścianką. Nietypowo murowaną tylną ścianę utworzono wyłącznie na trzeciej, najwyższej kondygnacji, gdzie została oparta na sklepieniu niższego piętra. Co więcej na murowanej tylnej ścianie nadwieszono na dwóch wspornikach komin, pomimo że nie umieszczono kominka na najwyższej kondygnacji. Kominek musiał się więc znajdować w tylnej ścianie drewnianej. Kolejnym niecodziennym rozwiązaniem było utworzenie latryny w niedużym ryzalicie, w miejscu sąsiadującym ze spocznikiem klatki schodowej, łączącej w grubości muru pierwszą i druga kondygnację. Latrynę tą doświetlała pojedyncza szczelina, flankująca zarazem kurtynę muru obronnego. Pomieszczenie na drugiej kondygnacji zostało przykryte wspomnianym powyżej niskim sklepieniem kolebkowym, z ciężkim łukiem wzmacniającym z tyłu, który pomagał utrzymać tylną ścianę najwyższego piętra. Ponadto w ścianach drugiej kondygnacji wykonano dwie wnęki na strzelnice. Trzecia kondygnacja dostępna była wyłącznie z korony sąsiedniego muru obronnego. Wyposażono ją w wąskie okno z kamiennymi siedziskami oraz pozbawioną wnęki szczelinę obserwacyjną o ograniczonej możliwości prowadzenia ostrzału. Bardzo wąskie schody wiodły wyżej, na otwartą platformę bojową, z przedpiersiem wysuniętym na wspornikach.
   Południowo – wschodnia wieża mieściła cztery kondygnacje, z czego trzy połączone klatką schodową w grubości muru, osadzoną wyłącznie w części skierowanej ku dziedzińcowi, tak by osłabianiu nie uległ mur od najbardziej zagrożonej strony czołowej. Najniższa kondygnacja, pozbawiona pionowej komunikacji, była nieoświetloną komorą magazynową. Druga kondygnacja, dostępna schodami z dziedzińca i wyposażona w trzy strzelnice (dwie skierowane ku sąsiednim kurtynom, jedną w przedpole), pełniła funkcje wyłącznie militarne. Trzecia kondygnacja połączona była z chodnikiem straży w koronie muru obronnego. Wyposażono ją w trzy otwory, z których jeden stanowiła szczelinowa strzelnica, a dwa pozostałe dwudzielne wąskie okna, wykonane prostym sposobem, bez użycia ciosów. Choć wszystkie otwory wyposażono w boczne kamienne siedziska, to jednak pomieszczenie nie miało innych udogodnień mieszkalnych (np. latryna, kominek). Najwyższa kondygnacja doświetlana była tylko jednym podobnym oknem dwudzielnym, ale w podestach schodów umieszczono dwa szczelinowe otwory strzeleckie. Wieżę pierwotnie wieńczyło blankowane przedpiersie z otworami strzeleckimi w merlonach.
   Główne, a zarazem najstarsze skrzydło mieszkalno-gospodarcze z XII wieku, zajmowało w Manorbier zachodnią część dziedzińca, było więc umieszczone w typowy sposób, po przeciwnej stronie bramy, w teoretycznie najbezpieczniejszym miejscu zamku. Początkowo stanowił je prostokątny, lekko nieregularny w planie budynek o wymiarach 20 x 10 metrów, z murami nie podpartymi ani przyporami, ani cokołem o pochyłych elewacjach (ang. batter). Dopiero w XIII wieku od północnego – zachodu dostawiono ryzalit przypominający przyporę, którego główną rolą było pomieszczenie latryny. Wzniesione w tym samym okresie mury obronne zamku, dostawiono do budynku w narożniku północno – zachodnim i południowo – wschodnim, tak że dwie ściany domu, jedna dłuższa i jedna krótsza, stanowiły część obwodu obronnego. Z tego powodu w koronie murów funkcjonował dookolny chodnik straży, ukryty za blankowanym przedpiersiem. Otaczał on nachylony pod sporym kątem dach, pozbawiony kamiennych szczytów. Cała konstrukcja z masywnymi ścianami na całym obwodzie, krenelażem oraz niewielkimi i nielicznymi oknami, charakteryzowała się znacznymi walorami obronnymi, stawianymi ponad wygodą mieszkalną. Po części wynikało to z faktu, iż w XII wieku budynek oprócz wschodniej wieży stanowił jedyną murowaną część zamku. Już jednak rozbudowa fortyfikacji w XIII wieku osłabiła militarne znaczenie domu i zaowocowała jego częściowym przekształceniem.

   We wnętrzu na piętrze budynku znajdowała się reprezentacyjna wielka aula (ang. great hall), a na parterze przestrzeń magazynowa. Przyziemie przedzielone było ścianą wydzielającą po stronie zachodniej mniejszą komorę oraz większe pomieszczenie wschodnie. Obydwa były całkowicie ciemne, bez otworów okiennych, początkowo z jedynym wejściem od strony dziedzińca i przykryte płaskimi stropami. Wielka aula na piętrze zajmowała środkową i wschodnią część. Była miejscem spożywania posiłków, urządzania uczt, przeprowadzania sądów czy podejmowania gości, stanowiąc najbardziej reprezentacyjne miejsce na zamku. Ogrzewał ją kominek, a dużą część zapewne zajmował lordowski stół, usytuowany bliżej strony wschodniej. Wejście wiodło wprost z dziedzińca, za pomocą drewnianych schodów, poprzez drzwi blokowane ryglem zasuwanym do otworu w murze. Początkowo salę doświetlały bardzo małe okna, powiększone dopiero w XIII wieku. Prawdopodobnie wtedy też do wnętrza wstawiono spiralną klatkę schodową, łączącą trzy kondygnacje, częściowo osadzoną w murze i nietypowo doświetlaną szczeliną skierowaną do wnętrza auli. Od zachodu aula sąsiadowała z niską podręczną spiżarnią, doświetlaną jedynie pojedynczym otworem szczelinowym. Na drugim piętrze w części zachodniej budynku, ponad stropem spiżarni, dodatkowo znajdowała się prywatna komnata pana zamku. Była także ogrzewana kominkiem, oświetlana jednym oknem z kamiennym siedziskiem oraz zaopatrzona w wąskie przejście w grubości muru północno – zachodniego, prowadzące do latryny w przyporze i na górną galerię obronną.
   Do północno – wschodniego narożnika auli dobudowany został około 1260 roku budynek kaplicy o wymiarach 10,7 x 5,2 metra, usytuowany pod nieco nietypowym kątem, który w efekcie wydzielił ciasny dziedzińczyk w narożniku zamku. Część sakralna mieściła się na jego górnym piętrze, gdzie była dostępna po zewnętrznych schodach z dziedzińca. Wnętrze kaplicy sklepiono wysoką ostrołuczną kolebką, wyłożono płytkami na posadzce, otynkowano i pokryto ściennymi polichromiami. W jej ścianach umieszczono piscinę, kamienną kropielnicę i ostrołuczne sedilia. Rozmieszczenie okien było nieco nieregularne, ale tradycyjnie największe umieszczono na osi ściany wschodniej. Większość z nich miała profilowane archiwolty i gzymsy, a niektóre narożne wałki z kapitelami pokrytymi roślinnymi płaskorzeźbami. Wschodnie okno wypełniał maswerk. Poniżej kaplicy znajdowało się ogrzewane kominkiem i oświetlane lancetowatymi oknami pomieszczenie, przykryte wtórnie, ale zapewne jeszcze w średniowieczu sklepieniem kolebkowym. Być może była to pomocnicza kuchnia lub rodzaj świeckiego kalefaktorium.
   Niedługo po wzniesieniu kaplicy, przestrzeń pomiędzy nią a aulą wypełniono podsklepionym przejściem prowadzącym do furty Wodnej i dalej do nadmorskiej przystani. Furta miała 1,4 metra szerokości, z drzwiami zamykanymi ryglem osadzanym do otworu w murze. Nie utworzono innych zabezpieczeń, dlatego według standardów z XIII wieku tylne wejście było słabo chronione. Nad korytarzem utworzono kondygnację zajętą pojedynczym pomieszczeniem, ogrzewanym kominkiem usytuowanym w dawnej wnęce okiennej auli. Wyżej, na drugim piętrze, również umieszczono komfortową komnatę mieszkalną. Oba piętra nad furtą doświetlały duże dwudzielne okna, zaś muru budynku nie wyposażono na tym odcinku w blanki. Pomieszczenia mieszkalne zostały połączone podsklepionymi galeriami w murze z wysuniętą poza obwód smukłą wieżyczką latrynową. Górną komnatę połączono także z zachodnim krańcem kaplicy, gdzie znajdowała się empora. Wnętrze komnaty w średniowieczu dzielone było drewnianą przegrodą, oddzielającą główną część od przedsionka przy spiralnej klatce schodowej, osadzonej w grubości muru na styku z kaplicą. Ogrzewanie górnej komnaty zapewniał kominek, obok którego utworzono półkę ścienną, być może przeznaczoną na świecę dla osób udających się do latryny.
   W północno – zachodniej części dziedzińca od XIII wieku znajdował się długi budynek, przystawiony do wewnętrznej elewacji muru obronnego, pogrubionego wówczas w celu umożliwienia podparcia dachu. W jego przyziemiu znajdowały się trzy wnęki okienne z kamiennymi siedziskami po bokach, zapewniające dostęp do zamykanych ryglami okiennic. W pobliżu narożnika w jedną z wnęk pod koniec średniowiecza wstawiono piec, dlatego część ta pełnić mogła funkcję kuchni, tym bardziej, że obok znajdowała się studnia. Kolejny piec i palenisko utworzono w XVI wieku po północno – wschodniej stronie budynku. Wschodnią część dziedzińca zamkowego zajmował niewielki dwukondygnacyjny budynek, wzniesiony wraz z sąsiednią kurtyną. Jego funkcja zapewne związana była z usytuowaną zaraz obok bramą. Służyć mógł wartownikom i straży pełniącej służbę na murach. Południowa część dziedzińca początkowo mogła być pusta lub zastawiona lżejszą zabudową. Prostokątny budynek gospodarczy przy długiej kurtynie wzniesiono najwcześniej na początku XVI wieku.

Stan obecny

   Zamek do czasów współczesnych zachował się w bardzo dobrym stanie, jest także jednym z najbardziej malowniczo usytuowanych walijskich zabytków. Widoczny jest pełen obwód murów obronnych, trzy wieże wschodnie, łącznie z wieżą bramną, zachodni budynek wielkiej auli (jedna z najstarszych zachowanych murowanych budowli zamkowych na terenie Walii) i budynek kaplicy oraz częściowo zrujnowany południowy budynek gospodarczy, którego część została przebudowana na współczesny dom. W o wiele gorszym stanie znajduje się dawne podzamcze, bardziej narażone na działania destrukcyjne i zaniedbywane. Na jego terenie widoczne są jedynie krótkie odcinki reliktów muru obronnego, pozostałości obwałowań z XVII wieku, a także ruiny wczesnonowożytnego długiego budynku gospodarczego. Spośród detali architektonicznych zamku wyróżnia się romańskie okno w prywatnej komnacie budynku auli, jedyny zachowany otwór z XII wieku. Prawdopodobnie oryginalne są też oba kominki budynku. Warto zwrócić uwagę na oryginalne blankowane przedpiersie całego obwodu obronnego, z widocznymi na kurtynach śladami po ich podwyższaniu i średniowiecznym modernizowaniu. Zamek jest obecnie własnością prywatną i wraz z ogrodami, gołębnikiem i młynem otwarty dla zwiedzających. Jest także miejscem imprez okolicznościowych, a jego część została przekształcona na niewielki hotel.

pokaż zabytek na mapie

powrót do indeksu alfabetycznego

bibliografia:
Dashwood C., Manorbier Castle, Cardiff 2013.

Kenyon J., The medieval castles of Wales, Cardiff 2010.
King D.J.C., Perks J.C., Manorbier Castle, Pembrokeshire, „Archaeologia Cambrensis”, 119/1970.
Lindsay E., The castles of Wales, London 1998.
Salter M., The castles of South-West Wales, Malvern 1996.